Zdrowa osobowość jest strukturą, dzięki której ogólnie rzecz ujmując, dostosowujemy się do wymagań zewnętrznego świata. Jest elastyczną powłoką, jaką tworzymy i rozwijamy w trakcie swojego życia. Konfrontując się z przeciwnościami i problemami adekwatnymi do naszego wieku, rozwijamy ją, dodajemy kolejne elementy, wzmacniamy, uczymy się jacy jesteśmy sami i z czym potrafimy sobie dobrze poradzić, a z czym gorzej. Kluczowym pojęciem jest tutaj „konfrontacja”. To właśnie doświadczając świata, poznajemy swoją wartość. Każdy człowiek prędzej czy później zderza się z twardą rzeczywistością i musi sobie z nią poradzić. Stąd też stare i dobrze wszystkim znane powiedzenie „co cię nie zabije, to cię wzmocni”. Przyjemność i szczęście są rzeczami, do których każdy człowiek dąży i których pragnie, ale to właśnie trudy i znoje budują nasz charakter. Nie ma też większej satysfakcji niż poradzenie sobie z jakimś problemem – daje nam poczucie sprawczości, podnosi samoocenę, sprawia, że czujemy się pewniejsi. W końcu większość rzeczy, które budziły w nas lęk i wydawały się wielkimi problemami, gdy byliśmy młodsi, okazuje się dzisiaj drobnostką – to właśnie opisany powyżej rozwój do tego doprowadził.
[foto:single::left:2:bez_podpisu] Osoby, które uległy ciężkiemu wypadkowi, które przeżyły kataklizm, zamach terrorystyczny lub wyszły cało z rozbitego samolotu, często nie pamiętają momentu tragedii.
Dziś chciałybyśmy zaprezentować drugą odsłona babeczek, które znalazły się podczas Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego obchodzonego na naszej uczelni 10.10.2013r. – akcji „Co nas spina?” w cudownym „Muffinowym zakątku”.
Jednym z podstawowych zadań naszej osobowości jest komunikowanie się z innymi ludźmi. To, jacy jesteśmy, w dużej mierze określa, jak widzą nas inni. Oczywiście, tworzymy pewną społeczną personę, która jest lekkim przekłamaniem w stosunku do tego, kim jesteśmy – ale ta persona też jest jedną z funkcji zdrowej psychiki. Sam fakt, że wydatkujemy energię, żeby „pokazać się z najlepszej strony” świadczy o tym, że chcemy być odbieranymi w sposób pozytywny. Szerokie grono znajomych i uznanie w otoczeniu jest mile widzianą zaletą. Poświęcamy czas na to, by nauczyć się zachowywać „normalnie”, zrozumiale; wydajemy pieniądze, by dopasować nas
[foto:single::left:2:bez_podpisu] Każda ze zmian życiowych może wywołać stres. Najczęściej ludzie potrzebują kilku miesięcy, by dostosować się do zmian.
Uznając dany sklep za swój ulubiony, nie tylko kierujemy się produktami w nim oferowanymi, ale również wystrojem i oczywiście, nad czym często się nawet nie zastanawiamy, unoszącym się w nim zapachem. Czasem nawet z zamkniętymi oczami potrafimy ocenić po nim, gdzie się znajdujemy. Dany zapach potrafi wprowadzić nas w konkretny nastrój, lub wzbudzić w nas odpowiednie emocje. Jedne lubimy bardziej, inne mniej, lecz są też takie, które na większość oddziałują w ten sam sposób. To stało podstawą marketingu zapachowego, czyli jednego z działów marketingu sensorycznego.
Zastanawiając się nad upieczeniem babeczek z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, pomyślałam sobie o takich, które byłyby alternatywą dla „Czekoladowego szaleństwa z kremem mascarpone”.
Słowo „histroniczny” czy „histronia” pochodzi od greckiego histrio oznaczającego po prostu „aktora”. Część z Was, drodzy Czytelnicy, słyszało już to słowo – ale jestem pewien, że każdy kojarzy poprzednią nazwę tej grupy zaburzeń.
[foto:single::left:2:bez_podpisu] Dziś prawie nikogo chyba nie dziwi sformułowanie higiena. Wypromowanie jej dziesiątki lat temu pozwoliło zmniejszyć zasięg wielu chorób.
Czy przyśniło ci się kiedyś coś tak realnego, że po przebudzeniu nie wiedziałeś, czy to zdarzyło się naprawdę, czy było tylko marzeniem sennym? A może zdarzyło ci się kiedyś tak dalece uciec w świat wyobraźni, że zapomniałeś o tym, co dzieje się na jawie? Sytuacje, ludzie wokół, dźwięki, zapachy i obrazy wydawały się tak abstrakcyjne, jakby były snem? Mózg ludzki jest strukturą zdolną do takich oszustw. Jednym z nich są omamy, które stanowić mogą objaw różnych chorób i zaburzeń.
Jestem Ślązaczką\Ślązakiem i jestem z tego dumna\y! Ciekawe ile osób urodzonych na Górnym Śląsku mogłoby tak o sobie powiedzieć. Podejrzewam, że większość. Bo przecież są rzeczywiste powody do chluby. A ponadto całe to bogactwo kulturowe, skomplikowana historia, wieczne odrzucanie przez wszystkich i wyzysk jednoczy i jest podstawą do wytworzenia między mieszkańcami więzi. Ta z kolei generuje pewne piękne uczucie, którym jest duma. Nie taka duma, która często jest błędnie utożsamiona z pychą, ale duma, która sprawia, że ludzie kochają miejsce, w którym żyją i nie wstydzą się tego, kim są.
[foto:single::left:2:bez_podpisu] Zaburzenie, o którym poniżej mowa zostało w pewien sposób spopularyzowane przez amerykański serial United States of Tara (w Polsce znany szerzej pod nazwą Wszystkie wcielenia Tary).