Mało kto tak naprawdę rozmyśla nad tym, jak będzie wyglądał kres jego życia. Oczywiście jest to w pełni zrozumiałe. Przecież ciągle za czymś gonimy. Studia, kariera, praca. Ale może już teraz potrzebna jest refleksja nad ważnymi tematami? W polskim społeczeństwie wciąż mało mówi się o eutanazji, a sprawa Janusza Świtaja z roku 2007 pokazała jak bardzo potrzebna jest dyskusja na ten temat. Czy śmierć na życzenie powinna być legalna? A może już jest. Dzisiejsza medycyna daje wiele możliwości. Ale czy aby nie za dużo? Gdzie są granice?
Próba samobójcza, nawet nieskuteczna czy wręcz demonstracyjna, świadczy o bardzo dużym cierpieniu z jakim mierzy się (lub mierzył…) jej podmiot. To już nie jest intrygująco ulokowane, wyparte napięcie emocjonalne manifestujące się skurczem dłoni, to nie męczący głos w głowie chorej osoby, to nie wielokrotność liczby trzy, której ilością razy klient musi spłukać wodę zanim czterokrotnie umyje ręce... To targnięcie się na własne życie.
Czy działalność wirtualnych społeczności oddziałuje na naszą rzeczywistość? Czy organizując się w wirtualne społeczności, możemy zrobić coś dobrego dla siebie i innych? Czy istnieje związek między wirtualną rzeczywistością a realnym światem? Jakie są realne działania wirtualnych społeczności?
Czasami sięgamy po jedzenie dla czystej przyjemności lub, by poprawić sobie humor w stresującej sytuacji. W takim wypadku, duży wybór produktów może wręcz zaszkodzić. Ponieważ nie jest łatwo się kontrolować, większość z nas prędzej czy później decyduje się na wprowadzenie diety. Niestety w niektórych przypadkach może ona przybierać formy groźne dla zdrowia. Z zaburzeniami odżywiania najczęściej kojarzy się anoreksja i bulimia – zjawiska dobrze opisane i nagłośnione w mediach. Należy jednak pamiętać, że to nie jedyne przypadłości związane z nadmiernym koncentrowaniem się na jedzeniu. Dlatego w dalszej części niniejszego artykułu poruszone zostaną te mniej znane, ale równie niebezpieczne.
Każdy z nas w swoim życiu niejednokrotnie zderzył się z przeróżnymi barierami w komunikowaniu się. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w każdej rozmowie, dyskusji, jaką prowadzimy z innymi, napotykamy, ale i sami stawiamy, pewne ograniczenia wobec partnera rozmowy. Pewnie po części nieświadomie lub nie z własnej winy, jednak nie da się ich istnienia ukryć. A jak wiadomo podstawą dobrych relacji z innymi ludźmi jest prawidłowa komunikacja. Jest nam ona niezbędna w życiu codziennym, czy to w pracy, szkole, domu, autobusie. Wszędzie spotykamy się z ludźmi, a spotkaniom tym towarzyszy rozmowa.
Osobowość można zdefiniować jako trwałe i nawykowe wzorce zachowania, myślenia, emocji, motywacji i nawiązywania relacji z innymi, charakterystyczne dla danej jednostki. Większość osób chce być dobrze postrzeganą zarówno przez siebie jak i przez innych. Chcemy wierzyć, że nasze motywy są słuszne, relacje i stosunek do innych poprawne, a myślenie i emocje spójne z zachowaniem. Niestety często tak nie jest, czasem odczuwamy emocje, których byśmy nie chcieli i zachowujemy się w sposób, jakiego nie spodziewalibyśmy się po sobie. Część z nas akceptuje taki stan rzeczy, przyjmuje do wiadomości, że nikt nie jest idealny i uczy się z tym żyć. Jednak bywa i tak, że tego typu sposób myślenia na swój temat, na poziomie nieświadomym, jest nie do przyjęcia, ponieważ zaburza wewnętrzną spójność i zaniża samoocenę. Co więc zrobić, żeby nie dopuścić do wewnętrznej katastrofy? Nic prostszego, trzeba trochę siebie pooszukiwać, tyle że na poziomie nieświadomym, więc mamy gwarancję, że kłamstwo nie wyjdzie na jaw.
Obniżony nastrój może nie tylko zepsuć dzień, ale także zaszkodzić naszym relacjom z bliskimi osobami czy wpłynąć na stopień efektywności wykonywanych zadań. To z kolei rodzi dalsze komplikacje, które podsycają przykry stan i mogą wprawić w stan permanentnego przygnębienia czy nawet depresji. Co gorsza, wiele osób w ogóle nie próbuje walczyć ze swoim samopoczuciem, czekając na lepsze dni. Niestety, taka bierna postawa najczęściej tylko utrudnia zmianę. Nie wolno więc bagatelizować objawów złego nastroju i trzeba działać. Ale co robić?
Szybkie tempo życia, dużo obowiązków czy nawał informacji to zjawiska powszechne w dzisiejszym świecie. Często działamy pod presją czasu, musimy szybko dokonywać wyboru, współpracować z osobami, które nie zawsze darzymy sympatią. Niezależnie czy jesteś studentem czy pracownikiem, osobą młodą czy w sile wieku, każdego z nas może nagle dopaść stres. Jak sobie z nim poradzić? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w dalszej części tego artykułu.
W świadomości ludzkiej silnie zakorzenione jest przeświadczenie o negatywnych skutkach zażywania substancji psychoaktywnych. Czasem jednak nie zdajemy sobie sprawy, że etykietę narkotyku z powodzeniem możemy przypiąć wielu substancjom zażywanym na co dzień - popularnym lekom przeciwbólowym - jak i środkom leczniczym stosowanym w psychiatrii. Gros z nich wywiera modulacyjne działanie na ośrodkowy układ nerwowy. Wspomniane już leki przeciwbólowe mogą wywoływać lęk, niepokój, majaczenie, nerwowość i stany depresyjne. Popularne kwasy omega-3, iniekcje botulinowe stosowane np. w medycynie estetycznej czy antybiotyki również mogą być odpowiedzialne za depresję. Podział na "dobre i złe" narkotyki w dzisiejszych czasach wydaje się być coraz mniej aktualny. Wiele z substancji może być zarazem lekiem i narkotykiem w zależności od wielu czynników, takich jak stężenie, droga podania, dawkowanie, cel przyjmowania środków, etc. Jak to się dzieje, że jedne z najbardziej popularnych psychodelików mogą mieć zastosowanie w medycynie? Jaką dobroczynną funkcję w naszym organizmie mogą spełniać? Jakie nadzieje wiążą się z najnowszymi badaniami naukowymi nad tajemniczymi grzybami?
Spotkanie dwóch osób zawsze okryte jest tajemnicą, a tajemnica ta odkrywana jest przez nich samych. Nigdy nie wiemy, kogo i gdzie uda nam się spotkać, i kim ten ktoś się dla nas stanie. Każde miejsce jest dobre na poznanie swojej drugiej połowy lub pokrewnej duszy. Do miejsc takich zaliczamy: szkołę, uczelnie wyższą, sklep, dyskotekę, a nawet kościół. Miejscem takim niestety może stać się także gabinet naszego terapeuty, a obiektem sympatii sam terapeuta. Relacja jaką terapeuta tworzy ze swoim pacjentem, jest specyficzna, sprzyja temu, by wytworzyła się między nimi bliska więź emocjonalna, więź nad którą zawsze trudniej zapanować jest pacjentowi. Klient, który trafia na terapię, oczekuje od swojego terapeuty zrozumienia, ufa mu i zwierza się ze swoich problemów. Od strony terapeuty otrzymuje poczucie bezpieczeństwa, empatii i afirmacji. To wszystko prowadzi do wytworzenia atmosfery, która sprzyja zbliżeniu się tych dwojga ludzi. Bliskość, która zrodzi się w gabinecie może być realizowana także poza nim. Po zakończonej terapii może przybrać postać przyjaźni, bądź związku erotycznego. Jednak czy sytuacja taka jest dopuszczalna? Czy wraz z końcem terapii, kończą się zasady panujące w gabinecie psychoterapeutycznym? Czy klient opuszczający gabinet swojego psychoterapeuty, tak naprawdę przestaje być jego klientem? Czy nawiązywanie relacji przyjacielskiej bądź seksualnej terapeuty z jego byłym klientem jest postępowaniem etycznym? Na te wszystkie pytania postaram się tu odpowiedzieć.
Normy moralne, zwane inaczej normami etycznymi, to wszelkiego typu zasady postępowania człowieka, w przypadku których możemy mówić o zakazie lub nakazie. Normy moralne są wyznacznikiem tego, co jest dobre a co złe, wynikającym z powszechnej oceny działań określanych jako godne naśladowania lub potępienia.
Rozwój technik informatycznych w znaczący sposób wpłynął na wiele zawodów. Jedną z profesji w dużym stopniu związanych z IT jest grafika. Programy graficzne są niezbędną bazą dla pracy grafików, co nie oznacza, że nie muszą się oni wykazywać podobnymi cechami, jak ich koledzy sprzed kilkudziesięciu lat. Nadal w zawodzie tym liczą się takie umiejętności jak: talent plastyczny, biegłość techniczna, skrupulatność, dokładność i jednocześnie – kreatywność.