Kontakty międzyludzkie to nieodłączna część naszego życia, a co za tym idzie – bardzo istotna. Posiadanie właściwych relacji interpersonalnych ma wpływ na szereg obszarów funkcjonowania. Na codzień spotykamy wiele przypadkowych osób. Co sprawia, że jednych lubimy niejako z automatu, a inni nie przypadają nam do gustu? Co sprawia, że ludzie nas lubią?
Wpływ wyglądu na naszą sympatię jest tematem kontrowersyjnym. Znajdą się osoby, które stwierdzą, że jest on niezwykle istotny, ale znajdą się też takie, które będą miały przeciwne zdanie. Czy dysponujemy twardymi dowodami na to, jak jest naprawdę?
Wiele badań wskazuje na to, że wygląd determinuje, czy dwoje ludzi będzie się lubić. Ponadto zależność taka dotyczy (wbrew stereotypom mówiącym, że na ten aspekt głównie mężczyźni zwracają uwagę!) obu płci. Mowa tutaj zarówno o związkach partnerskich jak i koleżeńskich.
Co ciekawe, atrakcyjność fizyczna często łączona jest, poza procesami świadomości, z innymi pozytywnymi cechami. Osobom postrzeganym jako piękne/przystojne przypisywane są takie cechy jak np. inteligencja, niezależność, poczucie humoru, błyskotliwość, zaradność, szlachetność, uprzejmość, otwartość, opiekuńczość. Jednak wszystko ma swoje granice. Kiedy pewne osoby postrzegamy jako zbyt atrakcyjne, to mogą one wywoływać w nas obawę, że wykorzystają swoją fizyczność do manipulacji.
Atrakcyjność fizyczna ma największe znaczenie na początku znajomości. Z czasem większą rolę zaczynają odgrywać także inne czynniki – cechy osobowości. Jakie powinny one być, by dana osoba miała szansę zdobyć naszą sympatię? Nie sposób wymienić konkretnej cechy, która będzie przepisem na sukces. Nie da się sformułować paczki właściwości, której posiadanie zjedna nam ludzi. Sprawa wygląda inaczej: im bardziej ktoś jest podobny do nas, tym bardziej go lubimy. Podobieństwo może być związane z zainteresowaniami, poglądami, opiniami i preferencjami.
Czy ma rację bytu odwieczny spór pomiędzy powiedzeniami „ciągnie swój do swego” oraz „przeciwieństwa się przyciągają”? O ile odnośnie podobieństwa wnioski z badań są jednoznaczne, o tyle w kwestii przeciwieństwa sprawa jest nieco bardziej zawiła. Przypuszczalnie istnieją przypadki potwierdzające tę zależność, np. ktoś otwarty może być atrakcyjny dla nieśmiałej osoby. Jednak w większości badań osiąga się wieloznaczne wyniki. Niektórzy badacze twierdzą, iż sytuacja może się zmieniać w trakcie trwania relacji interpersonalnej. Sugerują, że podobieństwo odgrywa najistotniejszą rolę na początku znajomości, natomiast przeciwieństwo nabiera na znaczeniu w trakcie jej trwania. Obszar ten wymaga jednak dalszych badań.
Lubienie to nie tylko wygląd i podobieństwo do nas. Na naszą sympatię ma także wpływ zachowanie danej osoby wobec nas. Badania wykazują, że dobrą strategią jest prawienie komplementów i wyrażanie pozytywnych ocen. Należy jednak zachować ostrożność. Pochwały są pożądane, natomiast manipulacja zupełnie nie, więc jeśli miłe słowa wydadzą się być środkiem do celu, to z pewnością nie wpłynie to na zwiększenie sympatii.
Jednak byłoby zbyt proste, gdyby w tym momencie temat był zamknięty. Okazuje się, że krytyka również może wywrzeć dobre wrażenie. Negatywne opinie to nie temat zakazany. Osoby, które dostrzegają pewne nieprawidłowości i mają odwagę o tym mówić, postrzegane są przez nas jako inteligentne, interesujące i godne podziwu.
Kolejną determinantą interpersonalnej sympatii jest częstość kontaktów. Jest to trywialna zasada mówiąca o tym, że im więcej spotykamy się z daną osobą, tym bardziej ją lubimy. Ma ona swoje potwierdzenie w badaniach, które wykazują, że znaczenie ma zarówno bliskość fizyczna pomiędzy osobami, jak i funkcjonalna. Przykładowo większość ludzi wchodzi w związki małżeńskie z osobami z jednej klasy, bloku, studiów lub pracy. Jeśli w relacji nie występują negatywne zjawiska, to sympatia wzrasta w miarę trwania znajomości.
Istotną rolę odgrywa także fakt bycia lubianym. Duże znaczenie ma dla nas to, czy inni nas lubią. Jest to tak silne, że ma wpływ nawet, gdy nie występują opisane powyżej czynniki. Jesteśmy w stanie lubić kogoś tylko dlatego, że ten ktoś lubi nas. Może to działać na zasadzie samonapędzającej się zależności kołowej. Kiedy poznajemy nową osobę i zauważamy, że nas lubi, to automatycznie zaczynamy odczuwać do niej sympatię. Ta prawidłowość dotyczy każdego człowieka, więc nowopoznana osoba również zaczyna reagować na sygnały sympatii dawane jej przez nas. Ponadto samo przekonanie, że inni nas lubią powoduje, że jesteśmy mili i tym sposobem inni zaczynają być mili dla nas.
Badania potwierdzają również istnienie efektu zysku-straty, związanego z wysiłkiem włożonym w stworzenie relacji. Im bardziej musieliśmy się starać na początku, aby zyskać sympatię danej osoby, tym bardziej ją lubimy. Efekt ma swoje zastosowanie również w odwrotnym kierunku.
Przedstawione determinanty sympatii nie są gotową receptą na to, w jaki sposób należy się zachowywać wobec nowopoznanych osób, aby zyskać ich sympatię. Nikt nie jest w stanie podać takowej. Wymienione zależności i opisane informacje mają na celu uświadomienie nam, jak wiele czynników odgrywa istotną rolę (w tym takich, które wzajemnie się wykluczają). Począwszy od banalnych, jakimi jest częstość spotkań, poprzez takie jak wygląd, podobieństwo oraz przeciwieństwo cech, a skończywszy na zachowaniu w postaci okazywania sympatii, wyrażania pochwał, a także krytyki.
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
W ramach realizacji projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę, więc jestem" trenerzy wszystkich grup opracowali programy rozwojowe dla uczestników oraz osób, które nie miały możliwości wzięcia udziału w projekcie, jednak chciałyby samodzielnie popracować nad swoimi kompetencjami społecznymi.
Program opracowany przez mgr Annę Młynarczyk dostępny jest na stronie:
http://wiecjestem.us.edu.pl/sites/default/files/program_rozwojowy_kompetencje_spoleczne.pdf
Zapraszamy do samodzielnego wykonania ćwiczeń!
Program powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego
Przyczyny powstawania zespołu Aspergera (ZA) nie są znane. Najczęściej wymienia się genetykę. U osób z różnymi typami autyzmu wykryto ok. 30 mutacji, z których najczęstsze znajdowały się na chromosomie Y. Z tego powodu zaburzenia tego typu występują cztery razy częściej u chłopców niż u dziewcząt. Często u osób z ZA notuje się przypadki chorób psychicznych w rodzinie. Warto tu jednak przypomnieć, że DZIEDZICZENIE JEST KWESTIĄ PRZYPADKU, A NIE WYBORU. NIE MA TU WINNYCH!! Wielokrotnie spotykamy się też z doniesieniami ( najczęściej niepotwierdzonymi) dotyczącymi winy szczepionek, leków, hormonów.
Wydaje mi się, że jedną z lepszych terapii jest studiowanie. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Moje studia matematyczne na Uniwersytecie Śląskim to był prawdziwy poligon umiejętności społecznych. Myślę, że studia są przedłużeniem dzieciństwa. Wymagania są spore, ale jeszcze nie takie, jakie narzucają pracodawcy. Ludzie (zwłaszcza na kierunkach ścisłych) są bardziej tolerancyjni dla Aspergerowców. To wynika z potrzeby wzajemnego dociągnięcia od sesji do sesji :). Jeśli temat studiów jest ich pasją, to osoby z ZA chętnie pomogą, ale ze względu na wysokie poczucie sprawiedliwości większość z nich nie zgodzi się na działania niezgodne z prawem (napisanie za kogoś pracy magisterskiej, plagiaty...).
Trzeba dodać, że studia zwłaszcza osobom starszym kojarzą się z prestiżem, a Aspergerowcy czują się stworzeni do wysokich celów i takie sobie stawiają poprzeczki.
Dla mnie studiowanie to wyższy wymiar. Lekarze chcieli mnie odesłać do szkoły specjalnej, ale mama nie zgodziła się na to i dzięki temu teraz studiuję.
Tacy jak ja nie mają kierunków, których by unikali, ale częściej wybierają informatykę, matematykę, fizykę, filozofię czy kierunki artystyczne. To oni pracują na stereotyp naukowca, informatyka, człowieka oddanego swojej pasji, niepomnego rzeczywistości. Wśród osób, które mają lub są posądzane o to, że mają bądź miały zespół Aspergera wymienia się między innymi: Alberta Einsteina, Karola Darwina, Lineusza, Billa Gatesa, Marka Zuckenberga, Marylin Monore, Isaaka Newtona, Nikolę Teslę, Lionela Messiego, Kenau Reevesa, Dana Aykroyda, Robina Williamsa. Te informacje mają potwierdzenie w barwnych biografiach i licznych anegdotach na ich temat.
Wszystkie te przeze mnie opisane objawy powodują, że osoby z zespołem Aspergera są trudne we współżyciu, wymagają dużo cierpliwości, uwagi i siły psychicznej, ale obcujecie z człowiekiem wyjątkowym, który na swój sposób wynagrodzi to poświęcenie.
Myślę, że gdyby nie osoby z zespołem Aspergera do dziś żylibyśmy w jaskiniach, bo wszystkie udogodnienia zostały stworzone właśnie przez tych, którzy nie radzili sobie z rzeczywistością lub była dla nich najzwyczajniej nudna...
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Przyjaźń z osobom z zespołem Aspergera jest trudna. Większość ciężaru jej utrzymania będziesz musiał wziąć na siebie, ponieważ filarem budowania tej przyjaźni będzie przedmiot lub temat. Przyjaźń jako „sztuka dla sztuki” wykształca się dużo później, ale się wykształca.
Osoba ze spektrum autyzmu dużo chętniej porozumiewa się z osobami, które znacznie różnią się od niej wiekiem. Młodszym imponuje swoją wiedzą i tym, że jest od nich starsza. Używają oni również mniej złożonego aparatu emocjonalnego i niewerbalnego (mowy ciała, aluzji...), co dla osoby z Zespołem Aspergera może być płaszczyzną do porozumienia. Z kolei starsze osoby w większości są w stanie nadążać za jej tokiem myślenia, a przy okazji są cierpliwe. Pewne niedociągnięcia i dziwne zachowania tłumaczone są „młodzieńczą głupotą” (młody jest, to jeszcze nie wie, nie umie).
Dlatego bądź przygotowany, że gdy cię odwiedzi, chętniej spędzi więcej czasu z młodszym braciszkiem niż z tobą.
Osoby te mogą być uważane za aspołeczne. Często jest to wynik wielokrotnych porażek w kontaktach międzyludzkich. „Po co mam garnąć się do grupy, jak i tak szybko mnie odrzucą, tak jak zawsze”. Jednak osoby z ZA chcą mieć przyjaciół, odczuwają samotność i to może zostać wykorzystane. Aspergerowcy są dość naiwni. Mogą trafić na osoby, które je wykorzystują lub ośmieszają, i nie zauważyć tego. Łatwo poddają się manipulacji, mogą np. wykonywać cudzą pracę bez żadnego wynagrodzenia. Czasami padają ofiarą zdegenerowanych kolegów, czy interesują się używkami lub podążają za modą, która nie musi im pasować. Na przykład moda na obcisłe spodenki u osoby z trzydziestokilową nadwagą może przynosić piorunujące efekty.
Zespół Aspergera wytwarza mnóstwo problemów w wyrażaniu swoich myśli i komunikowaniu się z resztą świata. Osoby z tym zaburzeniem mają na ogół bogate słownictwo, ale i często nieprawidłowy ton głosu. Połączenie tych dwóch objawów powoduje, że mają opinię przemądrzałych arogantów. Nie zawsze potrafią przełączać sposób mówienia z „wykładowego” na „zwyczajny” i na odwrót. Nawet całkiem małe dzieci wyrażają się w sposób naukowy. Z tego powodu wykładowcy oskarżają ich o brak szacunku do ich pracy (co jest potężniejsze przy patrzeniu się w dowolny punkt na sali poza tablicą i wykładowcą), a koledzy odrzucają ich jako sztywniaków. Często używają słownictwa specjalistycznego, czy trudnych słów (chętnie też je poznają, a czasami sami tworzą) wobec ludzi, którzy niekoniecznie muszą je rozumieć.
To samo dotyczy komunikacji zwrotnej, czyli odbioru. Kłopoty stanowią, jak wspomniałem, wszelkie idiomy, metafory, kłopotliwe mogą być też ksywki, które mogą być interpretowane jako przezwiska.
Do tej grupy problemów wchodzą też problemy z adekwatnym (stosownym) wyrażaniem emocji. Ich radość, smutek, gniew mogą być przesadzone, albo silnie stłumione. To powoduje, że źle ich rozumiemy. Osoby z ZA nie potrafią też odczytać emocji innych ludzi, co rodzi całą stertę nowych nieporozumień i oskarżeń przede wszystkim o złośliwość, arogancję i tupet, czy brak szacunku. Nie są też pewni tych emocji, które odbierają, dlatego mogą się dopytywać o szczegóły wbrew życzeniu tego drugiego człowieka. Czasami wyrażają się poprzez charakterystyczne wymachy rękami przypominające trzepot skrzydełek. Mogą dochodzić do tego podskoki, podwyższenie tonu głosu, a czasem nawet utrata rytmu oddechowego. Każdy komunikat bezsłowny (gest, emocja...) muszą zostać poparte komunikatem słownym.
Upewnij się, że to, co powiedziałeś, zostało zrozumiane. Poproś o parafrazę. To jest ważne, bo może ZA-owiec powtórzyć twoją wypowiedź słowo po słowie, a tak naprawdę jej nie zrozumie. Z tego też powodu mogą pojawić się kłopoty z zaliczeniami, mimo opanowania treści wykładów.
Warto rozmawiać o emocjach i ich bieżących przyczynach. Dlaczego jesteś zły, dlaczego się zestresowałeś... Przy czym pytania muszą być jak najbardziej konkretne. „Nasi” (w tym ja) bardzo nie lubimy robić długich wywodów, zwłaszcza jeśli nie można ułożyć tego w jakąś sekwencję (chronologicznie, tematycznie ).
Inny problem to nieprawidłowe wzorce zachowań, wszelkie dziwne, z punktu większości ludzi bezzasadne przyzwyczajenia, tiki. Osoby z ZA wszystko robią inaczej niż jest na ogół przyjęte.
Wielu aspergerowców ma w zwyczaju wyłączać się, wykonując przy tym rytmiczne ruchy; kiwanie się, pstrykanie, dziwne miny. To ich uspokaja i pozwala uporządkować wszystkie docierające do niech bez ograniczeń bodźce. Przez naukowców nazywane jest to stereotypiami. Zwłaszcza w zdenerwowaniu mogą wykonywać dziwne ruchy takie jak: obracanie się dookoła własnej osi; wspomniane ciągle tych samych, najczęściej związanych z silnym przeżyciem fragmentów swojego życia; kiwanie się czy trzęsienie się… Takich ruchów może być więcej…
Wielu z nich ma tendencję do powtarzania i mówienia różnych myśli w ten sposób, tymi samymi słowami. Czasami powtórzą jakieś hasło zasłyszane gdzieś, czasami powtarzają jakieś słowo albo zdanie. Ten objaw nazywa się echolalią. Nie dziwcie się więc, że kilka razy dziennie przez tydzień będzie powtarzany zabawny tekst wykładowcy powiedziany podczas zajęć. Nawet, jak wszyscy już dawno o nim zapomną.
Osoby z Zespołem Aspergera mają ciekawe i oryginalne zainteresowania, którym oddają się bez reszty. Mogą dotyczyć one nie tylko wiedzy, ale na przykład też kolekcjonowania, zbierania statystyk, czy wytwarzania przedmiotów, tekstów, kompozycji.... Problem pojawia się, jeśli temat dominuje nad codziennością. Wtedy mówimy o fiksacji, ale też jest to świetna karta przetargowa ułatwiająca interakcje. Jeśli uszanujemy fiksację, to ta osoba będzie dla nas dużo milsza i chętniej będzie współpracować.
Osoby z ZA mają mnóstwo swoich przyzwyczajeń, takich jak na przykład obiady o określonej godzinie, przymus dotknięcia jakiegoś przedmiotu... Ja jak wchodzę na neta, to muszę odwiedzić onet, sprawdzić pocztę, wejść na fejsa. Oczywiście w tej kolejności. I brak możliwości odprawienia tych rytuałów, budzi u nich wewnętrzny niepokój, który u każdego może się inaczej i z różną siłą się uzewnętrzniać.
Nie można zapomnieć o niskiej tolerancji na zmiany i na nieznane. Każda zmiana terminu, zamierzone bądź niezamierzone komplikacje w przewidzianych planach budzą nerwowość i pogarszają nastrój. Dlatego nigdy osobie z ZA nie obiecujemy czegoś, co obarczone jest większym ryzykiem. Osoby te źle znoszą porażki, nie potrafią przegrywać.
Dlatego planujemy i staramy się, aby nasze działania były jak najmniej naruszalne, ale informujmy o możliwych perturbacjach.
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Na pewno w czasie swojej edukacji mieliście do czynienia z kolegami, którzy zachowywali się dziwnie, mieli sporą wiedzę, chociaż nie zawsze dobre oceny, nie umieli się zachować. Dawali się łatwo podpuszczać do robienia dziwnych rzeczy. I to właśnie ich łapano na gorącym uczynku. Wielu z nich miało opinię lizusów i kujonów, a czasami dziwaków.
Zdarzało się wam pewnie spotykać ludzi, którzy reagowali gwałtownie, jak coś nie szło po ich myśli(np. przegrywali), mimo że byli mili na co dzień?
Tak właśnie działa zespół Aspergera (ZA). Zaburzenie, które kształtuje życie każdej osoby nim dotkniętej, i każdej osoby, która pojawia się na dłużej w otoczeniu tej osoby. Jest to niepełnosprawność ukryta - nie widać na pierwszy rzut oka, że coś jest nie tak. ZA jest wykrywany u ponad 1% ludzi. Czyli w 500-osobowej szkole statystycznie macie pięć takich osób. Nie wszystkie z nich posiadają diagnozę!
Zespół Aspergera jest zaburzeniem neurologicznym. Przyczyny jego nie są znane. Wynika ono ze zmian i defektów w budowie i funkcjonowaniu mózgu, które są zbyt małe, żeby je zauważyć i tym bardziej leczyć. Nic nie możemy zrobić poza niwelowaniem konkretnych objawów. Każda osoba z Zespołem Aspergera ma inny zestaw. Ilu aspich, tyle objawów i ich kombinacji.
Jednym z najbardziej dotkliwych problemów jest upośledzenie funkcjonowania społecznego. Osoby z zespołem Aspergera mają problem ze zrozumieniem niepisanych reguł związanych z kontaktami społecznymi. Nie potrafią tworzyć i utrzymywać relacji międzyludzkich. W tej sferze zwraca uwagę brak kontaktu wzrokowego lub jego ograniczenie. Powody są różne. Od lęków społecznych do rozproszenia uwagi. Ja na przykład, kiedy myślę, mam oczy zwrócone ku górze lub na bok. Objaw ten jest ważny, bo wiele osób ocenia osoby z ZA jako nieszczere, kłamiące, kombinujące, mające coś do ukrycia.
Przyjaźń i miłość osoby z ZA rozumieją inaczej. Wszystko opiera się na przedmiotach w szerokim znaczeniu tego słowa (łatwo stworzyć z nimi relację przy użyciu laptopa, czy tableta). Z kilkoma kolegami z ZA rozmawiam głównie o grach komputerowych. Z innymi można rozmawiać tylko i wyłącznie o ich zainteresowaniach. Nie wychodzą standardowe tematy rozmów (pogoda, „co u ciebie”) - szybko się wyczerpują i nudzą. Osoby z ZA muszą być uczone przez trenerów takiego „rozmawiania o niczym”. Słabo działa u nich empatia - umiejętność przewidywania uczuć i motywów zachowań innych. To powoduje, że są uważani za złośliwych, bezczelnych, egocentrycznych. Kłopot sprawia im rozumienie wszelkiego rodzaju niepisanych reguł takich jak savoir vivre, język ciała, metafory czy idiomy. Wiedzę z tej sfery muszą zdobywać nie w sposób naturalny, jak większość ludzi - przez wychowanie i autorytety, ale tak jak wy uczycie się na sesję, czy na egzamin. To też sprawia, że są to osoby postrzegane jako nietaktowne: zaśmieje się na pogrzebie, powie na „ty” szefowi. Zwłaszcza u dzieci widoczne jest rozumienie wyrażeń zbyt dosłownie - „Widzę, że te kolczyki wpadły Ci w oko”. Zdanie to zrozumiane dosłownie będzie odebrane z przerażeniem. Są to też osoby, jak się popularnie mówi: „szczere do bólu”. Inne powiedzenie: „Co na sercu, to na języku” też dobrze oddaje istotę rzeczy. Większość osób dotkniętych ZA nie rozumie żartów i sarkazmu. Wielu z nich nie rozumie, przez co nie śmieje się z innymi, co czasami może być odbierane jako dezaprobata wobec żartującego. Zdarza się, że osoby z ZA podejmują próby opowiadania dowcipów. Często jednak je „palą” albo opowiadają je w niestosownej sytuacji. Często opowiadają ten sam kawał w kółko i same najlepiej się przy swoich żartach bawią.
Tego mogą się nauczyć, ale jedynie metodą prób i błędów...
Na studiach wielki problem sprawia im dostosowywanie się do wymogów formalnych. Ubiór na egzamin, oddawanie i uzupełnianie na czas indeksów, kart zaliczeniowych, książek do biblioteki, czy opłat za akademik. Spełnianie oczekiwań wykładowców, mimo podejmowanych prób, może się okazać niewykonalne.
Wielu z nich, jak i mnie, wielką trudność sprawia naturalne rozpoczęcie znajomości w nowej grupie. Nie potrafię po prostu podejść i się przedstawić. Potrzebuję wcześniejszej interakcji. Za bardzo boję się, że zrobię coś głupiego. Pierwszego dnia pierwszego roku studiów bardzo mi pomogło, że obok mnie usiadła inna też leworęczna koleżanka, która była zaskoczona, że nie stukaliśmy się łokciami. Z innymi znajomość zaczynała się poprzez pomoc w zrozumieniu materiału wykładowego. Potem było już łatwiej. Czasami jest wręcz przeciwnie. Osoby z zespołem Aspergera mogą przedstawiać się „z zaskoczenia”, zagadywać przypadkowe osoby i inicjować z nimi kontakty. Nieraz wbrew ich woli lub w nieodpowiedniej sytuacji.
Najlepszą pomocą jest wspólne i jasne ustalenie wszelkich reguł panujących w różnych miejscach, a jeżeli to możliwe, wyjaśnienie ich. Wiele z tych reguł nie będzie stosowane od razu, czasami trzeba będzie wielokrotnie je przypominać.
Warto dyskretnie zagadać do takiej osoby najlepiej w temacie angażującym którąś z mocnych stron naszego wyjątkowego studenta.
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Człowiek to istota społeczna, każda sytuacja, w której się znajdujemy, to sytuacja, w której mamy do czynienia z komunikacją. W niektórych doświadczanych relacjach mamy do czynienia z manipulacją bądź wywieraniem wpływu.
Wywieranie wpływu to nakłanianie innych do zachowania zgodnie z naszą wolą i życzeniem. Czy istnieją jakieś określone reguły i schematy sytuacyjne związane z wywieraniem wpływu społecznego? Okazało się, że tak – reguły wywierania wpływu społecznego wyróżnił Robert Cialdini, o czym można przeczytać w jego książce „Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka” (2009, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne GWP).
Badacz zauważył, że w sytuacjach społecznych, w których chcemy nakłonić kogoś do zmiany zachowania wykorzystujemy następujące schematy:
Jak można zauważyć wymienione przez Roberta Cialdiniego reguły wywierania wpływu społecznego, to reguły które pojawiają się w naszym życiu na każdym kroku. Często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, że ulegamy komuś, bo ta osoba wpłynęła na nas dzięki określonej regule.
Czy można ustrzec się przed wpływem społecznym? Oczywiście, ale wymaga to od nas uważności i zaangażowania w kontakt z drugą osobą. Nie możemy polegać wtedy na skrótach i schematach, warto zastanowić się, dlaczego ktoś chce, żebyśmy spełnili jego prośbę. Warto zastanowić się czy naprawdę musimy spełniać jego prośbę? Czy naprawdę potrzebujemy kolejnej szczoteczki do zębów, tylko dlatego że jest w promocji tylko do jutra?! Zadajmy sobie pytanie, czy każda osoba, która zostanie nam przedstawiona jako autorytet, jest rzeczywiście kimś znaczącym w swojej dziedzinie? A czy tłum zawsze ma rację – przypomnij sobie, jak często kończy się przysłowiowy ‘owczy pęd’.
Znajomość reguł wywierania wpływu społecznego to początek – wiesz, że osoby, z którymi wchodzisz w różne sytuacje interpersonalne, mogą je zastosować. To czy im ulegniesz, czy też będziesz działał według własnego uznania, zależy tylko od Ciebie.
autor: Emilia Bożek
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Komunikacja jest najczęściej rozumiana jako przekazywanie wiadomości pomiędzy nadawcą a odbiorcą. Należy pamiętać, że proces komunikacji powinien przebiegać w dwóch kierunkach – wtedy będzie on procesem pełnym.
Aby komunikacja była skuteczna i efektywna należy spełnić kilka warunków:
Komunikacja interpersonalna towarzyszy nam w każdym momencie naszego życia. To nie tylko wyrażane przez nas werbalne komunikaty, ale także szereg gestów, postaw, grymasów twarzy, które sprawny obserwator może odczytać i na podstawie nich wnioskować o naszych emocjach, etc.
Zatem do czego jest nam potrzebna komunikacja?
Do przekazywania informacji, wyrażania uczuć, dzielenia się swoją opinią, sprawowania kontroli (zwracanie uwagi i przedstawianie stanu pożądanego), motywowania (pochwała, krytyka, informacja zwrotna).
Do zaistnienia procesu komunikacji konieczne jest wystąpienie 7 zasadniczych elementów:
Najprostszy podział komunikacji, to rozróżnienie jej na komunikację werbalną i niewerbalną.
Komunikacja werbalna to każdy komunikat, w którym środkiem przekazywania informacji jest mowa. W tym rodzaju komunikacji dużą rolę odgrywają takie czynniki, jak:
Komunikacja niewerbalna zwykle towarzyszy komunikacji werbalnej. Do jej zadań należy: komunikowanie postaw i emocji, wspomaganie komunikacji językowej, zastępowanie mowy (gdy np. mamy utrudniony kontakt werbalny).
Wszystkie wyżej wymienione składowe komunikatów niewerbalnych mają ogromne znaczenie w kontaktach interpersonalnych. Często w procesie komunikowania komunikaty niewerbalne mogą dopełniać komunikaty werbalne, ale czasem mogą być zupełnie niespójne, a tym samym zakłócać odbiór naszej osoby.
Zachowania niewerbalne są nieodłącznym elementem ludzkiej natury i pełnią różne funkcje. Paul Ekman i Wallace Friesen dokonali ich podziału, wyróżniając:
autor: Emilia Bożek
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Zgodnie z teorią kwadratu komunikacji, każdy komunikat składa się z czterech płaszczyzn:
Zawartość rzeczowa komunikatu - to właśnie ta informacja, którą chcesz przekazać swojemu rozmówcy. W tym artykule zawartością rzeczową są zasady psychologii komunikacji, które Ci przekazuję.
Relacja wzajemna - to stosunek do osoby, z którą rozmawiasz wyrażający się w wypowiedzi, czyli określenie stosunku nadawcy do odbiorcy oraz odbiorcy do nadawcy. To, że napisałam ten artykuł oznacza, że traktuję Ciebie, czytelniku jako osobę oczekującą informacji na temat poprawnego komunikowania się, czyli przypinam Ci rolę „ucznia”. To, że ty czytasz ten artykuł oznacza, iż akceptujesz tę rolę.
Ujawnienie siebie – Każda informacja mówi także zawsze coś o jej nadawcy. Z tej wypowiedzi, możesz się dowiedzieć, że ja – autorka znam język polski, potrafię pisać i posiadam pewną wiedzę dotyczącą komunikacji interpersonalnej.
Apel – Czyli to, do czego chciałbyś nakłonić odbiorcę poprzez swój komunikat. Chęć wywarcia wpływu może być jawna lub ukryta. Poprzez ten tekst, apeluję do Ciebie, abyś w czasie komunikacji spróbował wykorzystać ukazane w tym tekście wskazówki.
Wiesz już z jakich części składa się komunikat. W poniższym tekście dowiesz się jak go tworzyć, tak, aby jak najlepiej przekazać to, co masz do powiedzenia.
W jaki sposób najłatwiej sabotować swoją rozmowę z drugą osobą? Używając komunikatu typu „ty”. Wyobraź sobie dialog:
Komunikat typu „Ty” wyraża ocenę drugiej osoby. Mówimy w nim o człowieku a nie o tym, jak jego zachowanie działa na nas. Łatwo w ten sposób urazić drugą osobę, zostać odebranym jako osoba oskarżająca lub robiąca wyrzuty, co u naszego partnera w relacji wywołuje reakcję obronną.
Jakie jeszcze błędy popełniła Magda w swojej wypowiedzi? Co nie miara, użyła:
Każda z powyższych wypowiedzi prowokuje negatywną reakcję ze strony drugiej osoby. Ma ona ochotę zaprzeczyć wyolbrzymieniu, obronić się przed zarzutem. Może poczuć się poniżona oceną i odwdzięczyć się tym samym, gdy wypomina się jej przeszłe błędy. Uogólnienia wywołają u niej poczucie niesprawiedliwości.
Jak można tego wszystkiego uniknąć?
Wystarczy zbudować komunikat wedle kilku zasad:
Komunikaty typu „Ja” są bardzo pomocne zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych. Dzięki nim można zapanować nad gwałtownymi emocjami i nie wypowiadać słów, których później możnaby żałować. Komunikaty typu „Ja” mogą wpłynąć na relację wyłącznie w pozytywny sposób.
Jak zareagowałaby Magda, gdyby skorzystała z powyższych wskazówek?
W jaki sposób możemy poprawić jakość naszych komunikatów i pokazać drugiej osobie, że ją słuchamy i jesteśmy zainteresowani tym, co mówi?
Bardzo cenne jest używanie Parafraz, czyli powtórzenie własnymi słowami wypowiedzi naszego rozmówcy. W ten sposób możemy:
Używając parafraz unikamy nieporozumień i pokazujemy rozmówcy, ze zależy nam na tym, aby go dobrze zrozumieć. W ten sposób okazujemy zaangażowanie w rozmowę i szacunek. Pamiętaj jednak, aby nie powtarzać dokładnie tego samego zdania, które wypowiedział rozmówca! W parafrazie mówisz swoimi słowami o tym, co było kluczowe w wypowiedzi Twojego rozmówcy.
W jaki sposób wyrazić zdanie na temat tego, co zrobiła/powiedziała druga osoba, w taki sposób aby jej nie urazić? Nawet krytyczną opinię można przemycić w formie, która nie sprawi drugiej osobie zbyt wiele przykrości.
Jak zareagowalibyście na taką informację z ust nauczyciela:
A jakie uczucia wzbudziłyby w Tobie te słowa:
Obie wypowiedzi mówią o tym samym, ale jak odmienne uczucia wzbudzają! Po usłyszeniu pierwszej z nich może pojawić się więcej negatywnych uczuć i zniechęcenia. Druga wypowiedź, może natomiast zmotywować do działania i dalszej pracy!
Jak stworzyć więc informację zwrotną, która nie zrani, lecz zmotywuje? To proste!
Buduj komunikat w formie kanapki:
Pamiętaj! Zawsze można znaleźć jakąś zaletę w pracy drugiej osoby. Warto zaczynać swoją wypowiedź odnosząc się właśnie do niej, a dopiero potem mówić o wadach. Pamiętaj, aby nie używać uogólnień i nie podcinać drugiej osobie skrzydeł. Jeśli masz dla niej jakąś wskazówkę, dzięki której następnym razem jej praca może być lepsza, powiedz o niej!
Pamiętaj, aby udzielać informacji zwrotnej używając komunikatów typu „Ja” a nie „Ty”!
Arykuł powstał w ramach projektu "Studencka Kawiarnia Możliwości - myślę więc jestem"
Projekt współfinansowany jest ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.