Dlaczego się nudzimy?

Każdy z nas choć raz w życiu się nudził. Nawet jeżeli obecnie nie mamy czasu na nudę, to wystarczy wrócić pamięcią do długich, letnich wieczorów lat szkolnych, gdy skończyły się już pomysły na zabawę. A może do okresu oczekiwania u lekarza, gdy pozwalamy swoim myślom krążyć, bo akurat padła nam bateria w telefonie. Nadmierna nuda nie jest czymś przyjemnym. Chcemy już wejść do gabinetu, znaleźć nowy pomysł na zabawę, czy nawet rzucić pracę, która nas nieustannie nudzi. Tkwimy w tej nieprzyjemnej sytuacji, pomimo wewnętrznej potrzeby zmiany.

Czym jest nuda?

Skoro nuda jest tak popularna, to łatwo powinno przyjść znalezienie jej definicji. Ilość teorii, które próbują się zmierzyć z tym problemem, wskazuje jednak na to, że nie jest on wcale tak prosty do rozwiązania. Sam podział na nudę jako stan oraz nudę jako podatność na nudzenie się komplikuje rozwiązanie tej zagadki. Jednak bez definicji nudy jako pewnego stanu odczuwanego przez ludzi nie można mówić o podatności na ten stan. Zmierzmy się zatem z pierwszym problemem.

Rozważania psychodynamiczne

Jedną z propozycji definicji przyniosła psychoanaliza, która podzieliła nudę na tą niepatologiczną - np. ta, którą czujemy, czekając w kolejce - oraz nudę chroniczną - konsekwencję ilości zakazów i nakazów w życiu społecznym. Pierwsza z nich jest przejawem adaptacyjnej reakcji, a druga wyrazem wewnętrznego konfliktu sprzecznych pragnień (Greenson, 1953). Nuda, którą odczuwamy w poczekalni, ma się nijak do uczucia towarzyszącego chęci zrobienia czegoś niezgodnego z zasadami wpajanymi nam od dzieciństwa. Nuda chroniczna wiąże się z utratą umiejętności cieszenia się z tego, na co te zasady dają nam przyzwolenie. Możliwe, że nawet nie wiemy, co takiego chcemy zrobić, by przestać się nudzić. Jest to sygnał ostrzegający, że tłumimy w sobie jakiś groźny impuls (Greenson, 1953). Jest on na tyle niezgodny z naszymi przekonaniami, że nie dopuszczamy go do świadomości. Pojawia się uczucie pustki, któremu towarzyszy nadzieja, że świat wokół nas dostarczy nam satysfakcji. Mogą przyjść na myśl bardzo drastyczne przykłady, gdy nasze ukryte pragnienia muszą być stłumione. Jednak można też odwołać się do prozaicznej sytuacji, gdzie to szacunek wobec starszych zabrania nam rozmawiać z koleżanką podczas lekcji. Możemy odczuwać znudzenie, ponieważ chcielibyśmy kontynuować rozmowę rozpoczętą w trakcie przerwy. Zasady są jednak ważniejsze. Wadą tego rozwiązania jest utrudnienie skupienia się na tym, co mówi nauczyciel. Zamiast tego wpatrujemy się w przestrzeń, bądź szkicujemy na marginesie zeszytu.

Ilustracja „interesujące zajęcia”, autor: Anna Nowacka
Ilustracja „interesujące zajęcia”, autor: Anna Nowacka

Teoria problemów z uwagą

Nuda była również uznawana za konsekwencję niezdolności skupienia się na konkretnej czynności, zmuszania się do powrotu myślami do czynności, którą powinniśmy wykonywać (Fisher, 1993). Podejście kogniwistyczne obarczało winą nieciekawe zajęcia, którymi zajmowała się osoba nudząca. Taka definicja nudy może być szczególnie bliska studentom, pochylającym się nad skomplikowanym i mało interesującym tekstem, który jednak jest częścią nieszczęsnego sylabusa. Badania Fisher rzuciły trochę światła na wpływ czynników zakłócających pracę na pojawienie się nudy. Bodźce pochodzące z zewnątrz okazały się obniżać poziom nudy, gdy zadanie było proste i mało wymagające. O dziwo nie miały jednak wpływu na zadania, które choć nadal proste, wymagały poświęcenia większych zasobów uwagi. Badani przypisywali odczuwanie znudzenia osobom, które w pracy miały rozmyślać o rzeczach kompletnie z nią niezwiązanych, a w dodatku nienaglących (Fisher, 1998). Niedostosowanie otoczenia do potrzeb osoby nudzącej się stanowi ważny aspekt kolejnej teorii.

Propozycja dopasowania ilości bodźców do potrzeb

Nuda może być spowodowana nieodpowiednią ilością bodźców płynących ze środowiska (De Chenne, 1988). Optymalny poziom pobudzenia wiąże się z zadowalającym poziomem wykonywania danej czynności, jak głosi prawo Yerksa-Dodosona (Yerkes, Dodson, 1908). Przykładu działania tej reguły nie trzeba daleko szukać. Wystarczy pomyśleć o tych z nas, którzy, czytając tekst naukowy lub pisząc esej, puszczają sobie muzykę, serial, może bawią się ołówkiem. Nie wolno też zapomnieć o osobach, które potrzebują całkowitej ciszy, by się skupić, tych które najlepiej pracują w zaciszu biblioteki. Niedopasowanie ilości bodźców do wymogów danej osoby może powodować znudzenie (London, Schubert, Washburn 1972; Asseburg, Frey 2013). Bodźce te nie muszą być audytoryjne. Źródłem pobudzenia może być sam tekst, który czytamy. Lekcje matematyki w klasie licealnej mogą być tego najlepszym przykładem. Wpatrywanie się przez okno w ptaki skaczące po gałęziach może łączyć osoby, dla których materiał jest za łatwy, jak i te, które ominęło ostatnie kilka zajęć i aktualnie nie mają pojęcia, jak wykorzystać znane im wzory w nowej sytuacji.

Teorie egzystencjalne

Inne spojrzenie na nudę zaoferowało podejście egzystencjalne. Łączyło ono nudę z poczuciem pustki, brakiem sensu i wycofaniem się ze świata. Składało się na nią odcięcie od emocji i niemożność zrobienia tego, czego się pragnie (Bargdill, 2000). Pojawiały się głosy mówiące o tym, że ciągłe uczucie nudy to przejaw anhedonii - ograniczonej lub nieistniejącej już możliwości odczuwania przyjemności. Istnieją jednak mocne dowody na to, że możemy nudę uznać za emocję (Bench, Lench 2013), odmienną od apatii, depresji czy właśnie anhedonii (Goldberg et al., 2011). Mimo wszystko ich podobieństwo jest trudne do pominięcia.

Wytrych ewolucji

Ciekawą odpowiedź na pytanie “Dlaczego się nudzimy?” oferuje podejście ewolucyjne: nuda jest mechanizmem, który ma nas poinformować, że pora zmienić czynność, którą wykonujemy (Bench, Lench 2013). Ta obecna nie przynosi już korzyści. Bench i Lench twierdzą, iż mogło to zapobiegać marnotrawieniu zasobów biologicznych, które mogłyby zostać lepiej wykorzystane. Nuda nie posiada jednak konkretnego celu, lecz jest spowodowana przez niekorzystną sytuację, w której znalazł się organizm. Daje to możliwość zmiany zachowania, próby szukania ucieczki od nudy. Nie ocenia ona, na ile wartościowe jest to, co robiliśmy do tej pory, a jedynie pokazuje, że dla nas jest już to zbędne. A przynajmniej w naszej subiektywnej ocenie tego nie chcemy.

Pierwszą oznaką tego stanu rzeczy jest wygaśnięcie emocji, które nam dotychczas towarzyszyły. Mogła to być radość, złość, lęk. Jednak nasza ekscytacja związana z nową zabawką już spadła, przestaliśmy się bać potwora w horrorze. System poznawczy chce przestawić się już na inną aktywność, zająć się kolejną aktywnością. Nie zawsze musimy świadomie zdawać sobie sprawę z tego, że już się znudziliśmy. W trakcie nieciekawego filmu sięgamy po telefon odruchowo, aby poprzeglądać Instagram, nawet nie myśląc o tym, jak bardzo mamy dość tej szmiry.

Psychologowie nie uzgodnili wspólnego stanowiska co do tego, czy nudzie towarzyszy wysoki czy niski poziom pobudzenia organizmu. Nawet mówiąc o emocjach towarzyszących odczuwaniu nudy, możemy spotkać się z różnymi stanowiskami: jedni mówią o uczuciu niemocy i apatii, a inni o frustracji i chęci zmiany. W tym drugim przypadku może przejawić się regulacyjna rola nudy - jest ona informacją, że przyszedł czas na odmianę i motywuje nas byśmy coś zrobili (Elpidorou, 2017). Tutaj właśnie poszukuje się różnicy pomiędzy nudą a apatią - jest to nie tylko chęć do zaprzestania wykonywania danej czynności, ale również pragnienie znalezienia bardziej satysfakcjonującego zadania.

Współczesne spojrzenie na nudę

Wszystkie te teorie różnią się pod wieloma względami, mają jednak pewne punkty wspólne. Współczesne podejście, które stara się łączyć ze sobą wspomniane poglądy na nudę, powinno podkreślać rolę braku satysfakcji wynikającej z nieadekwatnie stymulującego środowiska zewnętrznego oraz ustalić jaki poziom pobudzenia towarzyszy znudzeniu (Flakus, Palt, 2017). Może to przedstawić naszą hipotetyczną osobę jako kogoś, kto utknął w nieciekawej teraźniejszości, która też w żaden sposób go nie angażuje. Nie jest to bynajmniej miła perspektywa.

Dobra strona nudy

Nie powinniśmy spisywać nudy na straty. Poza motywacją do zmian ma też jeszcze kilka innych asów w rękawie, które nie pozwalają uznawać jej za coś jedynie negatywnego. Do plusów możemy dopisać:

  •  pomoc w znajdowaniu tego, co nas faktycznie interesuje,
  • wyznaczenie drogi do naszego talent i zmuszenie do rozwijania go,
  • wsparcie w szukaniu nowych rozwiązań,
  • nakłanianie do kolejnych prób zdobycia dawno wyznaczonych celów,
  • wskazanie, że popełniliśmy gdzieś błąd jeżeli nudzi nas projekt, który był do tej pory ciekawy,
  • może być bodźcem potrzebnym, aby wprowadzić zmiany.

Podobnie jak ból nuda pełni pewną funkcję w naszym życiu i bez niej byłoby ono niepełne, a może nawet niemożliwe.

Bibliografia:

  1. Asseburg R., Frey A. 2013. Too Hard, Too Easy, or Just Right? The Relationship between Effort or Boredom and Ability-difficulty Fit, „Psychological Test andAssessment Modeling”, nr 55(1), s. 92–104.
  2. Bargdill, R. W. (2000). The study of life boredom. Journal of Phenomenological Psychology, 31, 188-219.
  3. Bench S.W., Lench H.C. 2013. On the Function of Boredom, „Behavioral Sciences”, nr 3, s. 459–472.
  4. De Chenne, T. K. (1988). Boredom as a clinical issue. Psychotherapy, 25, 71-81.
  5. Elpidorou A. (2017). The good of boredom, Philosophical Psychology
  6. Fisher, C. D. (1993). Boredom at work: A neglected concept. Human Relations, 46, 395– 417
  7. Fisher, C. D. (1998). Effects of external and internal interruptions on boredom at work: Two studies. Journal of Organizational Behavior, 19, 503-522.
  8. Flakus, M., Palt, Ł. (2016) Psychologicznie o nudzie - teorie i modele nudy. STAN RZECZY 2(11), 119-137.
  9. Goldberg, Y. K., Eastwood, J. D., LaGuardia, J., & Danckert, J. (2011). Boredom: An emotional experience distinct from apathy, anhedonia, or depression. Journal of Social and Clinical Psychology, 30(6), 647.
  10. Greenson, R. R. (1953). On boredom. Journal of the American Psychoanalytic Association, 1, 7-21.
  11. London H., Schubert D.S. P., Washburn D. (1972). Increase of Autonomic Arousal by Boredom, Journal of Abnormal Psychology, nr 80(1), s. 29–36.
  12. Yerkes, R. M., Dodson, J. D. (1908). The relation of strength of stimulus to rapidity of habit-formation. Journal of Comparative Neurology and Psychology. 18 (5): 459–482.

Od 2018 studentka psychologii. Z zamiłowania fotograf i gracz gier video. Swoją przygodę z psychologią rozpoczęła w liceum od fascynacji Freudem. Z czasem jednak odnalazła zamiłowanie do szkoły poznawczo-behawioralnej i w niej też upatruje swoją przyszłość. Interesuje się takimi zagadnieniami jak: sytuacja osób LGBT, kreatywność, rozwój ludzkiej świadomości oraz co też czeka nas w najbliższej przyszłości. Kontakt: annanowacka009@gmail. (...)


Pomoc psychologiczna

Studenci i Doktoranci Uniwersytetu Śląskiego mogą korzystać z bezpłatnego wsparcia psychologicznego i poradnictwa w Centrum Obsługi Studenta.

Skontaktuj się ze specjalistami w następujących obszarach:

W celu ustalenia terminu indywidualnej konsultacji psychologicznej prosimy o kontakt drogą elektroniczną lub telefonicznie.