Z pewnością każdy z nas kiedyś zastanawiał się nad tym, jak duże znaczenie w naszym codziennym funkcjonowaniu, ma sposób odbierania nas przez ludzi, wśród których żyjemy. Czy postrzegają nas takimi, jakimi rzeczywiście jesteśmy? A może tworzą obraz głównie oparty o ich własną percepcję?
Po pierwsze warto zwrócić uwagę na fakt, iż każdy z nas inaczej postrzega rzeczywistość. Wpływają na to liczne czynniki, takie jak: uwarunkowania fizyczne: wiek, wydolność fizyczna, stan zdrowia, ale również czynniki psychiczne w postaci nastroju, w jakim obecnie jesteśmy, czy też obrazu nas samych. Często w postrzeganiu innych sugerujemy się pierwszym wrażeniem i to ono silnie wpływa na nasz stosunek wobec nich.
Czy jest to korzystne dla budowania prawidłowych relacji międzyludzkich i procesu porozumiewania się z innymi?
Otóż z pewnością nie. Takie pochopne ocenianie, osądzanie i uleganie wpływom oczekiwań, mogą okazać się mylne i w pełni zniekształcić naszą percepcję.
Jaki związek z tym ma pozytywna samoocena? Owa emocjonalna reakcja człowieka na samego siebie, odgrywa w postrzeganiu społecznym niemałe znaczenie. To dzięki niej ludzie potrafią uwierzyć w siebie i własne siły, mimo, często nieprzychylnych, opinii innych. Co ważne, to taki swoisty bufor chroniący przed lękiem, pozwalający optymistycznie patrzeć na świat, chroniący przed negatywną oceną otoczenia. Jeśli samoocena jest zaniżona, ludzie wykształcają schematy na temat siebie, zgodne z tym, w jaki sposób są postrzegani, co może działać na nich destrukcyjnie. Jest to zgodne z teorią „odzwierciedlonego ja”. Nie patrzymy wówczas na siebie z własnej perspektywy, lecz zwracamy uwagę na nasze odzwierciedlenie w reakcjach innych. Co powoduje ciągłe porównywanie oraz szukanie swoich defektów i wad.
Wielu z nas lubi uchodzić za osoby szczere, kompetentne, inteligentne, o czym świadczyć mają informacje zwrotne od osób z otoczenia. Będąc bardziej wiarygodnymi, z pewnością łatwiej będzie nam zyskać sympatię innych. Jednakże nasze cechy osobiste nie gwarantują tego, jak w rzeczywistości będziemy odebrani.
W dużej mierze można zaobserwować rozprzestrzeniającą się moc „efektu halo”, czyli tendencji do tworzenia pozytywnego wrażenia ogólnego na podstawie jednej pozytywnej cechy danej osoby. Czyż nie zetknęliście się z tym, iż właśnie taki pozytywny obraz powstaje pod wpływem atrakcyjności fizycznej? Otóż uroda, pociąga za sobą szereg innych pozytywnych cech osoby, takich jak wyższa inteligencja czy sympatyczność.
Ważnym jest, by zwrócić również uwagę na zjawisko atrybucji, czyli swoistego przypisywania znaczenia danemu zachowaniu. Każdy z nas dokonuje ich zarówno w kontekście działań własnych, jak i innych ludzi. Do prawidłowego spostrzegania cech ludzi którzy nas otaczają, konieczna jest nasza wrażliwość na ich stany emocjonalne, postawy, a także rozumienie intencji, które kierują ich postępowaniem. Tylko w ten sposób możemy uchronić się przed pojawieniem się pewnych błędów w naszej ocenie, a co za tym idzie- nieprawidłowej atrybucji.
Sposób, w jaki dana osoba spostrzega wydarzenie, ma ogromny związek z tym, jak się zachowuje. Jeden z eksperymentów przeprowadzonych przez Kelleya (1950) jest świetnym przykładem, mogącym to unaocznić. Badani, którzy oczekiwali, iż osoba przedstawiana przez eksperymentatora będzie „ciepła”, tzn. charakteryzująca się pozytywnymi cechami, zupełnie inaczej interpretowali jej zachowanie (jako zgodne z jej podanymi wcześniej cechami), aniżeli ci, którzy twierdzili, że będzie ona „zimna”, czyli tych cech pozbawiona.
Ważne jest również, przy spostrzeganiu, nie uleganie stereotypom, wykraczających poza dostępne fakty i nie mających w zupełności wiarygodnych podstaw. Automatyczna kategoryzacja ludzi pod względem wysublimowanych cech, czy też stosowanie uogólnień w kontekście motywów jej postępowania mogą okazać się błędne.
Jakie znaczenie ma tak naprawdę tworzenie wrażeń dotyczących innych ludzi?
Każdy z nas z pewnością chciałby znaleźć klucz do takiego współegzystowania z innymi, by móc wywołać w nich pożądaną reakcję- bez wchodzenia w niepotrzebne nieporozumienia i konflikty, a przede wszystkim być dobrze zrozumianym.
Dlatego też warto skupić się na „tu i teraz”, stać się aktywnym i akceptującym obserwatorem emocji. Aby w sposób obiektywny móc poznać reakcje i rzeczywiste stanowisko osoby w danej sprawie, musimy skonfrontować jej poglądy z naszymi. Tylko w ten sposób ustrzeżemy się przed pochopnym formułowaniem negatywnych wniosków.
Katarzyna Prajsnar