Słynny bohater Goethego – Werter, pisał w jednym z listów do przyjaciela, że miejsce, w którym przebywa, przypomina mu rajską przestrzeń, łagodną, będącą balsamem dla jego skołatanego serca.
…i prowadź ciekawe zajęcia!” – oto jaki (nieoficjalny, ale jakże trafny i aktualny) apel odczytałam niedawno na blacie stolika w sali wykładowej. Dodam, że była to sala w budynku uczelni wyższej, istniejącej już ponad trzy ćwierćwiecza na polskim „rynku edukacyjnym”. Nie podam jej nazwy nie tylko przez wzgląd na sentyment, ale także dlatego iż – o czym jestem przekonana – podobny napis mógłby znaleźć się (o ile już się nie znalazł) w każdej sali każdej uczelni bądź szkoły.
We współczesnym – stale rozwijającym się świecie Zachodu, do którego przynależy także nasz piękny kraj (choć w mojej opinii tylko częściowo – „jedną nogą”, bo druga ugrzęzła w nadmiernie rozbuchanej tradycji, stereotypach i różnorakich narodowych fobiach) – obywatele bombardowani są nieustannie propagandą sukcesu.
Uciekałeś kiedyś przed swoimi myślami? Tak, właśnie przed nimi. Przed tymi, które najpierw niewinnie wkradają się za piedestał twojej świadomości, aby potem z ukrycia wyskoczyć i osaczyć, a gdy już zajmą całą twą świadomość - usidlić... i nie puścić.
I Dwudziesta druga trzydzieści, ostatni dzień roku. Ruszyłem w niedalekim kierunku, tylko mi wiadomym, tylko mi znanym, mnie przyciągającym, mnie wzywającym krzykiem, który nie znika w sielance dnia ostatniego.
Autor: Piotr Wetoszka DO MATKI POLKI BEZZĘBNEJ[1] Ty, która w pocie stoły przyozdabiasz. Ty, która rzeczy na stołach nazywasz. Ty, która wreszcie chwalebnie pozmywasz i która normę z nawiązką wyrabiasz.
„Niedomówienie” Między wierszami - cisza, która staje się dźwiękiem, Najdelikatniejsze nie-słowa jakie człowiek wypowiada.
Uległem. Nie wierząc, że to zrobię, nie przypuszczając nawet, nie sądząc, nie myśląc, nie przewidując, udałem się do wielkiego Burger Kinga, by w końcu napić się czegokolwiek.
Po zapoznaniu się z treścią tej książki mogę powiedzieć, że „Oblicza umysłu. Ucząc się kreatywności.” jest pozycją zaskakującą - oczywiście w dobrym znaczeniu tego słowa.
Czytelnicy, którzy alergicznie reagują na newage’owe treści o tym, że jeśli się czegoś naprawdę pragnie, to cały wszechświat pracuje, abyśmy to osiągnęli, pewnie szerokim łukiem omijają obfitujące w nie księgarniane półki pn.